niedziela, 18 października 2015

Puchata poducha na krzesełko

Ażeby rysowanie lub cokolwiekrobienie przy stoliczku nie kojarzyło się Lilce z zimnym krzesełkiem, uszyłam wielką poduchę... wyszła dość gruba, ale jestem w 100% pewna, że "wysiedzi" ją i za jakiś czas nie będzie już taka puchata. Oto ona: 
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz