poniedziałek, 30 marca 2015

Literkowy zawrót głowy



   Kiedy jeszcze nie miałam w głowie szycia, przechadzając się z wózkiem po osiedlu, nieraz (i nie dwa) zapuściłam żurawia w sąsiedzkie okna...z prostej przyczyny, na ścianach tychże pokoi widniały kolorowe, różnorakie napisy imion dzieci. Z czego są te imiona zrobione-zadawałam sobie pytanie, z materiału? Ale jak??? I tak się właśnie zrodziła literkomania, a gdy szycia nadszedł czas, w pierwszej kolejności zabrałam się za bawełniane literki, a co mi tam, jak zaczynać to od nieco wyższego levelu! Troszkę ich już nahandmadowałam :) Oto one:

























wtorek, 24 marca 2015

Traktat nie o szyciu...

      Wiele w ostatnim czasie wydarzyło się sytuacji, które sprawiły, że mocno pociągnęłam za wewnętrzny hamulec bezpieczeństwa. Tak moi Drodzy. Dziś chwilowo nie będzie o szyciu,
a i Wy zapewne macie czasem takie chwile, kiedy zapala się Wam czerwona lampka, by zwolnić lub zahamować przysłowiowym "obcasem",  przystanąć i zadać sobie pytanie, po co to tempo? Gdzie beztroska, życzliwość i uśmiech, który jest najkrótszą drogą do drugiego człowieka? Zgubiły się nam w drodze po sukces. Ostatnie tygodnie mocno wyczerpały mnie emocjonalnie, co odbiło się i na samopoczuciu i na działaniu. 
Kiedy w końcu zdamy sobie sprawę, że w naszej podróży przez Życie są rzeczy ważne i ważniejsze? Absolutnie nie jest to wpis tzw. huśtawki nastroju, ani wpis rozpaczy, a tylko prośba do Was o wzajemną troskę, miłość i życzliwość. Wiem, że potraficie :D Życie bowiem jest niezwykle kruche, wystarczy jeden podmuch, by je zgasić...


poniedziałek, 2 marca 2015

W deszczowym nastroju...

   Ostatnie okoliczności pozwoliły, bym poszyła nieco więcej różności, gorzej z ich obfotografowaniem, a już całkiem fatalnie z ich zamieszczeniem na blogu. Ostatecznie udało się na wszystko znaleźć czas. Za oknem pogoda wciąż jeszcze z cyklu szaro, buro i ponuro, niemniej jednak szyjąc lubię, gdy deszcz stuka cichutko o szybę okna nade mną, uspokaja i sprawia, że czuję się wewnętrznie dobrze, wyciszona i skoncentrowana. I tak oto w deszczowym nastroju, w mojej małej pracowni "w chmurach" powstało m. in. trochę chmurek, mietków przytulaków, księżyców, miluchnych poduszek oraz dwie szanowne sowy , które trafią do dwóch sióstr kolekcjonujących sówki, mam nadzieję, że przypadną im do gustu ;)