Wiele w ostatnim czasie wydarzyło się sytuacji, które sprawiły, że mocno pociągnęłam za wewnętrzny hamulec bezpieczeństwa. Tak moi Drodzy. Dziś chwilowo nie będzie o szyciu,
a i Wy zapewne macie czasem takie chwile, kiedy zapala się Wam czerwona lampka, by zwolnić lub zahamować przysłowiowym "obcasem", przystanąć i zadać sobie pytanie, po co to tempo? Gdzie beztroska, życzliwość i uśmiech, który jest najkrótszą drogą do drugiego człowieka? Zgubiły się nam w drodze po sukces. Ostatnie tygodnie mocno wyczerpały mnie emocjonalnie, co odbiło się i na samopoczuciu i na działaniu. Kiedy w końcu zdamy sobie sprawę, że w naszej podróży przez Życie są rzeczy ważne i ważniejsze? Absolutnie nie jest to wpis tzw. huśtawki nastroju, ani wpis rozpaczy, a tylko prośba do Was o wzajemną troskę, miłość i życzliwość. Wiem, że potraficie :D Życie bowiem jest niezwykle kruche, wystarczy jeden podmuch, by je zgasić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz