Jak Wielkanoc wiosenna i piękna, to jakoś do tej pory
traktowałam owo Święto po macoszemu. Być może przez duchową patetyczność…
Ale tym razem było inaczej, zupełnie inaczej! Stanęłam na wysokości zadania i postanowiłam zadumie dodać wiosennego akcentu, absolutnie własnoręcznie! A i pogoda całkowicie nam dopisała, i pogoda ducha i w sercu. A za sprawą pisanek w paterce powstała nawet legenda o smoczym jaju… którym Lilianka pieczołowicie się opiekuje doglądając go kilka razy dziennie… (ach, lecz co to będzie gdy okaże się, że smok wyfrunął?)
Takie różności!
Ale tym razem było inaczej, zupełnie inaczej! Stanęłam na wysokości zadania i postanowiłam zadumie dodać wiosennego akcentu, absolutnie własnoręcznie! A i pogoda całkowicie nam dopisała, i pogoda ducha i w sercu. A za sprawą pisanek w paterce powstała nawet legenda o smoczym jaju… którym Lilianka pieczołowicie się opiekuje doglądając go kilka razy dziennie… (ach, lecz co to będzie gdy okaże się, że smok wyfrunął?)
Takie różności!
Wesołego Alleluja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz