Na pierwszy ogień idą zimowe podusie. Mój 100% handmade. Oczarowana materiałem, jak
zaczarowana szyłam między jedną drzemką Lilki, a drugą. Wyobraźnia mi w
tym pomogła i oto są. Zimowe puchatki z troczkami, które
zostały już przetestowane przez moją pierworodną. Szczęśliwie przetrwały test. Przyjrzyjcie się im z bliska:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz